A może na jedno wychodzi …

Nie jestem gotowa na śmierć.
Przygotowana jestem jedynie na przyjęcie Bożego Miłosierdzia.
A może na jedno wychodzi …

 

 

Niedawno przeczytałam informację o śmierci młodego Dominikanina. Zginął raniony piorunem …
Często słyszy się o różnych tragicznych śmieciach ale wiadomość o śmierci br. Antoniego jakoś szczególnie mnie dotknęła – niewątpliwie nie tylko dlatego, że łączyła nas konsekracja i młodość …

W noc w którą to się wydarzyło ja również, wraz z moimi współsiostrami przeżyłyśmy chwile strachu znajdując się w centrum szalejącej burzy. Myśl o mogącym się zdarzyć nieszczęściu absorbowała mnie bardziej niż zwykle w takich okolicznościach. Z pewnością dlatego, że właśnie wracaliśmy z pogrzebu. „A ty jesteś gotowa?”, „A ty jesteś gotowa?”. Dopóki burza nie minęła ciągle przypominało mi się pytanie zadane podczas pogrzebowego kazania.

Brat Antonii był zaledwie rok po ślubach wieczystych. Mi w tym roku wybiło 10 lat. I patrząc wstecz na te lata mam mieszane uczucia. Czuję ogromną wdzięczność wobec Boga za to, że mnie tak bezinteresownie, zupełnie nieopłacalnie wybrał. Wdzięczność za te wszystkie chwile – piękne chwile, w których dał mi łaskę bycia Jego świadkiem. Ale czuję też … wstyd, taki ból serca, bo mam świadomość, że grzech nie jest mi obcy. Mam świadomość, że chociaż mówię „wyrzekam się” – to jednak codziennie staję z nim oko w oko do waliki i bardzo często przegrywam – taj jak chociażby przed chwilą…

„A ty jesteś gotowa?” Przez te 10 lat zdążyłam się jednak przygotować na przyjęcie Bożego Miłosierdzia. Tylko i aż! To dziwne, ale myślę, że gdyby nie moja własna słabość, doświadczanie splatania się „sukcesów” z porażkami, nie byłoby w moim sercu tak ogromnej potrzeby, pragnienia doświadczenia Bożej Miłości i Miłosierdzia. To On jest źródłem tego pragnienia. Sama z siebie w swoim grzechu i słabości, jak Adam skryłabym się przed Bogiem za jakimiś „krzakami”. Dlatego dziękuję … Ufam, wierzę i chyba nawet jestem przekonana, że doświadczę prawdziwości słów, że gdzie wzmógł się grzech jeszcze obficiej rozlewa się łaska a moc w słabości się doskonali. To pragnienie jest dla mnie łaską Roku Miłosierdzia.