Bogu niech będą dzięki za tak piękne spotkanie młodych Osób Konsekrowanych „RAZEM” w Imię Jezusa. Z wdzięcznością i mocą Ducha Świętego pragnę napisać kilka słów refleksji.
JEDNYM DOTKNIĘCIEM ŁASKI MOJE ŻYCIE ZMIENIŁEŚ
To spotkanie było dla mnie dotknięciem łaski, dotknięciem Miłości Boga … Na kilka dni my Młodzi Konsekrowani mogliśmy się oderwać od naszej codzienności – codziennych obowiązków, by pozwolić na nowo – dotknąć się łasce … i nie można ukryć, że podczas tego Kongresu Bóg wielokrotnie nas dotykał poprzez słowa prelegentów, świadectw … chwile ciszy i Adoracji a przede wszystkim przez moc Eucharystii.
MÓJ BÓG JEST WIELKI, ON PORUSZA GÓRY
Podczas Kongresu doświadczyłam mocy Dobrego Boga, który nie szczędzi łask duchowym przede wszystkim dla swych wybranych ale hojnie dzieli się swym bogactwem Miłości. Zostaliśmy powołani do Miłości a tą Miłość, piękną Miłość możemy czerpać tylko od Boga.
BÓG I TYLKO ON
Uświadomiłam sobie głębiej, że moim powołaniem jest być Oblubienicą Jezusa a potem wszystko inne…
SCHOWAJ MNIE OD SKRZYDŁA SWE
Po raz kolejny zostałam zaproszona do większej bliskości i zażyłości z Panem Jezusem … Żyć tak aby każdego dnia ukryć się pod skrzydła Dobrego Boga i „zająć się” tylko Nim … aby móc pielęgnować Miłość Oblubieńczą, aby móc usłyszeć Jezusowe „PRAGNĘ”
JAKA SIŁA JEST W SPLECIONYCH MOCNO DŁONIACH
Spotkanie w grupach miało niezwykle piękny wymiar. Poznanie nowych ludzi „w tym samym zawodzie”, dzielenie się wiarą – radościami i trudnościami codziennego życia – było nadzieją na drodze życia zakonnego i jakże głęboko wzmocniło naszą służbę i oddanie się Bogu
W POLSKIM KOŚCIELE ROZKWITŁ NOWY KWIAT, NIECH JEGO PIĘKNO DZIŚ PODZIWIA ŚWIAT
Zrozumiałam głębiej jak wielkim darem jest nasz charyzmat zakonny i dar Ojca Założyciela – z jak większym rozmiłowaniem powinnam poznawać i rozkochiwać się w Tym, który nasze Zgromadzenie powołał do życia i zagłębiać się w Jego duchowym bogactwie, które nam pozostawił. Dzięki temu charyzmatowi Kościół jest dziś piękniejszy i bogatszy.
RADUJE SIĘ DUSZA MA – WIELBI PANA SWEGO
Cały „Kongres” zapraszał nas do radości – aby z życiu zakonnym nigdy jej nie zabrakło – abyśmy nawzajem podawali sobie pomocną dłoń i zarażali się pięknem Jezusa a owocem tego będzie prawdziwa radość.
Podsumowując tych kilka refleksji zakończę słowami:
„Witając pielgrzymów na Jasnej Górze spotkałam dziewczynę, która była zachwycona widząc tyle ludzi wierzących razem. I jakie to piękne, że również tutaj na Kongresie można było zobaczyć tyle ludzi wierzących razem, ale co więcej, którzy oddali swoje życie Bogu”.
Aby takich spotkań było więcej … bo przeciwności życia i nasze posługi – obowiązki, często nas pochłaniają i zasłaniają Miłość, którą jest sam Bóg. A takie Kongresy, w których jest jedno serce i jeden duch są światłem i nadzieją a przede wszystkim ożywiają dar naszego powołania i przepełniają serca niezwykłą radością.
Gratuluję pomysłu i odwagi w zorganizowaniu tak wyjątkowego spotkania i z serca dziękuję w imieniu całej naszej wspólnoty, która uczestniczyła w tym Kongresie.
s. Magdalena Białorudzka RM